Autor: Scott Sigler
Tytuł: Alive/Żywi
Cykl: Generacje
Część: 1
Wydawnictwo: Feeria young
Ilość stron: 384
Premiera: 02-06-2016
Opis: Budzą się w ciemności, w ciasnej przestrzeni, której nie pamiętają. Potem napotykają korytarz – jeden, drugi, trzeci. Nie wiedzą dokładnie, ile mają lat. Wydaje im się, że niedawno mieli po dwanaście, ale wyglądają prawie na dorosłych. Co się stało z ich rodzicami, domami, życiem? Jak mają się wydostać? Kto ich tu umieścił? Czy ten ktoś chroni ich przed jeszcze większym zagrożeniem, czy trzyma w niewoli, z której trzeba uciekać?
Kiedy na wielu blogach trąbiono na prawo i lewo o skumulowanej w tej książeczce dawce tajemnic– nie umiałam w to uwierzyć. No bo jak?:O Przecież książka nie może przypominać zbiór zagadek!! Zagadek, gdzie aby otrzymać odpowiedzi na zadawane sobie w głowie pytania trzeba bardzo uważnie śledzić fabułę. Ale cóż.. oberwało mi sie za bycie tęczowym niedowiarkiem, bo Alive/Żywi jest totalnie przesycona tajemnicami! A takie rzeczy mnie kręcą.( ͡° ͜ʖ ͡°)
Już sam pierwszy rozdział zapowiadał, że Savage i jej przyjaciele wcale nie będą mieli lekko odnaleźć się w tym dziwacznym miejscu. No bo jak można to zrobić, kiedy wokół ciebie jest kilkadziesiąt czy nawet kilkaset grobów i nie każdy jest pusty? Brr... Z czasem jeszcze zamknięta tutaj grupka młodziaków odkrywa że żeby znaleźć stąd wyjście musi na prawdę ostro się natrudzić, bo korytarze mają tyle rozwidleń, że łatwo się tutaj pogubić!! A sama atmosfera panująca między nimi niczego nie ułatwiała.. No bo jak współpracować z kimś, kogo się dopiero poznało? Z kimś, kto tak samo jak my cierpi na amnesję i nie jest w stanie co kolwiek nam powiedzieć o sobie? I jeszcze nosi taki dziwny znaczek na czole, którego znaczenia też nikt nie kuma? Nie powiem cała ta sytuacja wywoływała u mnie gęsią skóreczkę, a im dalej brnęłam w tą książkę to robiło się coraz mroczniej i mroczniej.. Ale to wcale nie było takie złe! Sztrasznie podobała mi się ta panująca tutaj atmosfera grozy, bo dodawała temu wszystkiemu mrocznego klimaciku. A kiedy jeszcze powolutku na jaw wychodziły bardzo ważne fakty.. ciary, normalnie ciary!! Uaa, to było coś nie z tej Ziemi!♥
Ciemność w mojej głowie rośnie, żeby dopasować się do ciemności poza nią.
SAVAGE, CO TERAZ ROBIMY?
Savage na pierwszy rzut oczka przypominała małe bezbronne dziecię. Jej początkowe zachowanie rozczulało mnie. No cóż.. Nie umiem przejść obojętnie obok kogoś, kto potrzebuję pomocy, a ona potrzebowała jej całymi kilogramami. Tak samo jak pozostali czuła sie w tym świecie zagubiona totalnie, nie umiała zrozumieć czemu znajduje sie tu tu, a nie w innym miejscu. A jeszcze została dowódcą swojej małej grupki co wiązało się z tym, że stała się za nich odpowiedzialna. Tylko jak poprowadzić swoich nowych, zdezorientowanych przyjaciół, kiedy samemu nie ogarnia się niczego? TOTALNIE NICZEGO! Przecież tak samo jak oni Savage otworzyła oczka z przekonaniem, że ma tylko dwanaście lat, kiedy budowa jej ciałka wskazywała na coś zupełnie innego. Strasznie trudno przestawić umysł na myślenie o sobie jak o młodym dorosłym, kiedy dziecięce cechy dalej nimi wszystkimi rządzą. Ale ona postanowiła nie poddawać się temu brzydkiemu myśleniu. Uparcie walczyła o to, aby wyjaśnić wszelkie niedopowiedzenia. I choć miewała w tym starciu wzloty i upadki to dalej robiła wszystko, aby budujący się autorytet nie rozsypał się jak cukier, kiedy strącamy cukiernice na podłogę. Na calutkie szczęście nie była sama. Po jej stronie stało kilka dzieciaków, które ufały jej bezgranicznie i pomagały najlepiej jak tylko umiały. No ale jak nie skorzystać z pomocy takiego Bishopa? Albo O'Malleya? To są takie cudowne ciasteczka, które bym z ochotką schrupała.( ͡° ͜ʖ ͡°) Mniami! Ojoj, zboczyłam z tematu!! Dobra. Wracajmy!㋡
Ta wiara tych dzieciaków.. A nu, nu, nu! Tu już milknę, bo autor prosił, aby nie zdradzać za dużo. I ja nie chcę go zawieźć!㋡
Ta wiara tych dzieciaków.. A nu, nu, nu! Tu już milknę, bo autor prosił, aby nie zdradzać za dużo. I ja nie chcę go zawieźć!㋡
To, co wzięłam za morze kurzu, okazało się oceanem śmierci.
PODSUMOWUJĄC, Alive/Żywi może i jest chaotyczną książęczką, ale pomogło mi zrozumieć że nawet w najtrudniejszej sytuacji jesteśmy w stanie znaleść koło ratunkowe i nie zatonąć w wodzie zmartwień. Tylko nie można być odrazu pewnym czy bardzo szybko znajdzemy ląd. Ale i tak jest godna polecenia wszystkim tym,którzy kochają rozwiązywać dziwaczne zagadki. Ja tam nie żałuję lektury!!♥
MOJA OCENA: 9/10
Zmieniłam troszkę formę recenzji. Podoba się?♥
Hmmmm coś mi się wydaje, że to nie moje klimaty;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Słyszałam już o tym cyklu i może za jakiś czas dam mu szansę. ;)
OdpowiedzUsuńTo już nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńJa chyba tym razem odpuszczę, nie wiem czy bym sie w niej odnalazła, choć okładkę ma bardzo pociagającą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://zksiazkanakanapie.blogspot.com/
Mam ją na swojej liście, która ciągle się powiększa zamiast się pomniejszać :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Bloguje od lat, ale jakoś książki nie kojarzę. Może się kiedyś na nią skusze.
OdpowiedzUsuńTa brutalność mnie zastanawia, ale myślę, że powinnam sama się przekonać. Tajemnice, o których piszesz, kuszą mnie, by sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że książka byłaby w moim guście :D Nie słyszałam o niej wcześniej, ale z wielką chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMnie to nie ten no nie moge jakos ;( Może kiedyś po nią sięgnę jak zapomnę i akurat mi wpadnie w łapy :D
OdpowiedzUsuńTo coś zdecydowanie dla mnie :) Na pewno niebawem się skuszę i sięgnę po nią :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/miedzy-zyciem-zyciem-jessica-shirvington.html
chyba jednak chaos nie bylby dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam małego orta :) "jesteśmy w stanie znaleść koło ratunkowe " :)
Zachęcające podsumowanie, na pewno będę pamiętać o tej książce...
OdpowiedzUsuń